Wszystko odbywało się w zbyt wielkiej ciszy i skupieniu. Było
zbyt... osobiste. Znowu spojrzała na zegarek i dopiero w tym momencie dotarło do niej, co tak naprawdę zrobiła. Jest już noc, a ona wpuściła do domu faceta, o którym nic prawie nie wie. Człowieka, który nawet się nie zmartwił śmiercią jej pracownicy i przyjął to jako coś zupełnie naturalnego. Poczuła mrowienie na całym ciele i głośno odchrząknęła. – Czy już coś znalazłeś? Nie odpowiedział, a Kate cofnęła się do drzwi z nadzieją, że w razie czego będzie mogła uciec. – Naprawdę źle się czuję. Czy nie moglibyśmy tego skończyć? Podniósł oczy. Dostrzegła w nich coś w rodzaju współczucia. – Doskonale wiem, Kate, co to znaczy być zdradzonym. Wiem, jak się czujesz, kiedy ktoś zawiedzie twoje zaufanie. – Zniżył głos aż do szeptu: – Kiedy ktoś podepcze twoje uczucia. Z trudem przełknęła ślinę. Zaniepokoił ją ton jego głosu i sposób, w jaki na nią patrzył. – Już późno. Powinieneś iść... Cofnęła się, ale Nick ruszył za nią. – Richard śpi... – dodała niepewnie – ale zbudzi się, jeśli zaraz się nie położę. Zbudzi się i tu zejdzie. Potrząsnął głową, a jego oczy znowu zalśniły litością. – Widziałem ich razem. Wiem wszystko. – Wziął jej twarz w dłonie i zmusił, by na niego spojrzała. – Bardzo cię lubię, Kate. Żałuję, że nie stało się inaczej. Chciała mu się wyrwać, ale Nick zacisnął palce. Miała takie wrażenie, jakby jej twarz dostała się w imadło. – Czy myślałaś już o zemście? – spytał. – O tym, jak za to powinien zapłacić? Jęknęła z przerażenia, słysząc te słowa. Zauważyła, jak bardzo go to rozbawiło. Jaką mu to sprawiło przyjemność. Uśmiech, który pojawił się nagle na jego wargach, zupełnie ją zmroził. – Oboje wiemy, Kate, że lojalność jest najważniejsza. Kiedy ktoś zawiedzie nasze zaufanie, najwaz˙niejsza jest zemsta. Bo do mnie należy zemsta, powiada Pan. Rozluźnił nieco uścisk i dotknął kciukiem jej ust. Kate stała, próbując opanować drżenie. Kim jest ten człowiek? Czy raczej, czym? Potwór, pomyślała z przerażeniem. Wpuściłam tu potwora. Emma śpi w swoim łóżeczku. Słaba. Bezbronna. Dobry Boże, żeby tylko jej nie skrzywdził, modliła się w duchu. Błagam, nie możesz do tego dopuścić! – Bardzo cię lubię – powtórzył cicho, z wyraźnym żalem. Pochylił się nad nią. Poczuła na uchu jego oddech. – Już wkrótce wszystko się skończy. Szybciej niż myślisz. Puścił ją, a potem wyszedł. Kate patrzyła na niego cała zmartwiała, nawet nie czując, że szczęka zębami. Wszedł po schodach, usłyszała nad głową jego kroki, a potem trzask zamykanych drzwi. Ten dźwięk sprawił, że odzyskała zdolność poruszania się. Pobiegła do pokoju Emmy. Dziewczynka spała, a jej pierś unosiła się miarowo w górę i w dół. Mamrocząc pod nosem modlitwę dziękczynną, pospieszyła do drzwi frontowych. Zamknęła je i spojrzała przez grube szkło. Nick stał przy swoim samochodzie i patrzył na dom. Na nią. Kate podniosła drżącą dłoń do ust. Jej przerażenie wydawało mu się zabawne.