Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/kino.katowice.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra17/ftp/kino.katowice.pl/paka.php on line 5
- Nawet nie mam kuszy, nie łowię w taki sposób

- Nawet nie mam kuszy, nie łowię w taki sposób

  • Ruta

- Nawet nie mam kuszy, nie łowię w taki sposób

24 June 2022 by Ruta

- dodał Dane spokojnie. - Dobrze, zobaczymy, co da się zrobić. - Wręczył Dane'owi wizytówkę. - Mam państwa nazwiska i adresy. Gdyby ktoś sobie jeszcze coś przypomniał, proszę o telefon. Dane wziął wizytówkę. - Dziękuję. Funkcjonariusz wrócił na kuter. Zostali sami. Milczeli, spoglądali po sobie. - Chyba powinniśmy wracać - zaproponował Nate. - Dane, podrzucę cię do twojej lodzi. - A co z moją rybą? - zapytał z żalem Larry. - Oprawimy ją i zamrozimy. Nie wystarczy dla wszystkich na kolację - zadecydowała Cindy. - No tak, nie wpuszczę jej przecież do wody. Nie za bardzo żyje. - A może dodamy kawałki do pizzy? Gdy omawiali tę kwestię, Nate wciągał już na pokład kotwicę. Włączył silnik. Dane nachylił się do Kelsey i szepnął: - Wracaj ze mną. - Nie mogę. - Dlaczego? - Mam tu dużo rzeczy, musiałabym je pozbierać i zapakować. - Zostaw je. - Niektórych nie mogę zostawić. - Chyba żadna nie jest ważniejsza niż twoje życie? 273 Spojrzała na niego z niedowierzaniem. - Rozumiem, że nie podobały ci się moje wyprawy do Lathama i Garcii, ale tutaj jestem wśród najlepszych przyjaciół. - Kelsey, ktoś do ciebie strzelał. - Nikt, kto jest na tej łodzi. - Wzrusza mnie twoja wiara. Co właściwie masz tak ważnego, że nie może tu zostać? - Dziennik Sheili. Tym razem udało się jej Dane'a zaskoczyć. Potrafił jednak ukrywać uczucia. - Kto o nim wie? - zapytał tak cicho, że nawet Kelsey ledwie usłyszała. - Nikt. Nate najwidoczniej nie zamierzał cumować przy łodzi Dane'a. Przeszedł na luz kilkanaście metrów od niej. Przy tak pięknej pogodzie przepłynięcie wpław nie stanowiło problemu. Tylko... czy nikt nie czai się w wodzie z kuszą? Nate wyglądał na urażonego. - Dane, wieczorem robimy przyjęcie z pizzą - poinformowała Cindy, unosząc głos, gdyż Nate jakby złośliwie zwiększył obroty na jałowym biegu. Dane uśmiechnął się do Cindy.

Posted in: Bez kategorii Tagged: magda matuszewska, magda rodzinka pl, facet w damskich ciuchach,

Najczęściej czytane:

- W czym mogę pomóc? - spytała zza biurka. Identyfikator na jej

piersi zdradził, że urzędniczka nazywa się Ellin Daugette. Milla musiała przytrzymać się blatu. - Nazywam się Milla Boone - powiedziała, przedstawiając się ... [Read more...]

zaufanego człowieka w Juarez, mężczyzny imieniem Benito

(nazwiska nie poznali nigdy). Benito był niezastąpionyw „organizowaniu" samochodów, i to nie tych błyszczących jak z wypożyczalni. Specjalizował się w starych, rozsypujących się ... [Read more...]

123

- Trochę to niewygodne? - Powiedziałabym, że bolesne. - Co możesz powiedzieć o tym, że Sunny McKenzie zwiała z kliniki Northwest? - Była tam ze mną i bardzo się o nią martwię. Jeżeli ktoś ją zobaczy, powinien się ze mną skontaktować. Chyba tak napiszesz w swoim artykule, prawda? Gdzie należy zadzwonić, jakby się znalazła. Cmoknął i spojrzał w sufit. - Cassidy, olewasz mnie. - Nie mam nic więcej do powiedzenia. Podrapał się w ramię i zmarszczył czoło. - Byłem wobec ciebie nadto cierpliwy. Bo tak naprawdę jedziemy na tym samym wózku. - Na tym samym wózku? Zachowaj sobie tę gadkę dla kogoś, kto jeszcze jej nie słyszał. - Daj jej spokój, Laszlo - pośpieszyła z pomocą Selma, zanurzając rękę w torebce i wyjmując paczkę papierosów virginia slims. - Wiesz, że byłeś o wiele milszy, kiedy paliłeś? Wyjdziesz ze mną i z resztą brygady na dwór? - Zabijasz się. - Kiedyś przestanę. I może zacznę też biegać i mówić wszystkim, co powinni zrobić ze swoim życiem. - Może ja z tobą pójdę - rzuciła Cassidy. - Przecież ty nie palisz! - przeraził się Bill. - Jeszcze nie, ale może będę musiała zacząć, żebyś się ode mnie odczepił. - Odczepił? - Jego twarz nabrała zbolałego wyrazu. - Przecież wiesz, że to taka robota. Selma położyła sobie rękę na biodrze. Zwiewny materiał jej spódnicy zadarł się przed kolana. - Słuchajcie, muszę zapalić. Będziemy tu stać i się kłócić, czy wyjdziemy na dwór i się trochę pośmiejemy? Cassidy dobrze by zrobiło trochę śmiechu. A nawet bardzo dużo śmiechu. Od czasu pożaru żyła w ciągłym napięciu. Miała tak zszarpane nerwy, że nie mogła spać w nocy. Chwyciła torebkę, zostawiła włączony komputer i Billa mruczącego coś pod nosem i wyszła za Selma. Zatrzymały się przy automacie z napojami, wzięły dwie puszki coli i poszły dalej. Na dworze prażyło słońce. Kilku innych pracowników też zrobiło sobie przerwę. - Tłum uzależnionych od coca-coli i papierosów - podsumowała Selma i poczęstowała Cassidy papierosem. Cassidy pokręciła głową i pociągnęła łyk coli. - Nie czas wpadać w nowy nałóg. - Myślałam, że ty nie masz żadnych. - Selma zapaliła zapałkę i przytknęła ją do papierosa. - Mam, tylko się kryję.. - Nie mów Billowi. Napisze o wszystkim w następnym wydaniu. - I trzaśnie mi kazanie. - Amen. - Selma się roześmiała. Podeszli do nich inni pracownicy i rozmowa zeszła na temat najbliższych wyborów, koszykówki, problemów małżeńskich i uciech życia w stanie wolnym. Oczywiście nie dało się uniknąć spekulacji na temat pożaru. Wrócili do pracy. Bill zarzucił swoje dochodzenie i Cassidy mogła w spokoju dokończyć dwa artykuły - jeden o nowych funduszach dla szkół, a drugi o jednym z kandydatów na gubernatora. Szybko wyszła z redakcji, zadowolona, że wieczór spędzi w domu. Nie cieszyło ją tylko, że zobaczy Chase’a. Na samą myśl o tym zrobiło jej się niedobrze. Jak długo jeszcze wytrzyma tę maskaradę? Ile czasu wytrzymają razem? Miała nadzieję, że ich małżeństwo się utrzyma, przynajmniej do czasu, kiedy Chase dojdzie do siebie, wyjaśni się tajemnica pożaru, a ona pozbędzie się złudzeń, że ich związek ma jeszcze szansę. Czy w ogóle kiedyś miał? Czy oni się kiedyś naprawdę kochali? W głębi duszy pragnęła być jego żoną, ale przypomniała sobie ostatnią kłótnię, na którą zanosiło się od dawna, i która wybuchła w dzień pożaru. Wiedziała, że podział firmy jest tylko kwestią czasu. A co potem? Wsiadła do jeepa, opuściła szyby i ruszyła. Przyszłość jawiła jej się jako droga przez pustynię, nie kończąca się, prowadząca w nieznane, złuda, fatamorgana, samotna autostrada wijąca się jak wstęga. Przestań - skarciła samą siebie. Nie może się tak zachowywać. Jak ckliwa idiotka. Musi znaleźć odpowiedzi. Poznać przyczynę pożaru. Tego i poprzedniego. I czy tego chce, czy nie, pomoże jej w tym człowiek, z którym musi sobie poradzić. Najwyższy czas porozmawiać z mężem. 18 Chase’a nie było w domu. Wołała go i szukała we wszystkich pokojach. Serce biło jej coraz mocniej, bo odpowiadała jej głucha cisza. W domu słychać było tylko odgłos włączonej lodówki, tykanie zegara i cichy brzęk klimatyzacji. Pustka. Jej kroki dudniły po posadzce i drewnianej podłodze. Ucichły, gdy weszła na dywan. Nie było kul. Otworzyła szafę i zobaczyła, że rzeczy Chase’a są poskładane i powieszone tak jak zwykle. Więc nie był na tyle głupi, żeby się wyprowadzić. Ale w takim razie, gdzie jest? Jego zielony jaguar stał w garażu. Ciężarówka spłonęła w tartaku. Poszła z powrotem do gabinetu, chcąc znaleźć jakąś wiadomość albo wskazówkę. Wyjrzała przez okno i 124 ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 kino.katowice.pl

WordPress Theme by ThemeTaste